No
i stało się najgorsze z możliwych – śmierć z podejrzeniem o morderstwo. Podinspektor
i komisarz zabezpieczali garderobę. Ciało Dazzy sfotografowano i przesłano do
instytutu medycyny z zakresu kryminalistki i patologii. Podinspektor Kolumbas rozglądał
się podejrzliwie i nieufnie jak przystało na kierującego się w takich razach
dedukcją gliniarza, w tej i przyległych garderobach.
Minęło
kilka dni i na komendę dotarły wyniki sekcyjnych oględzin zwłok, podano jednoznaczny
powód śmierci: morderstwo poprzez grupowe uduszenie.
Kolumbas
przeszperał jeszcze raz garderoby i hotelowe pokoje zajmowane przez wszystkich
członków zespołu. Zastanowiła go obecność zapisu nutowego w neseserze denatki. Na
przesłuchaniach wszyscy muzycy koncertujący z Dazzy potwierdzili, że tylko ona
umiała czytać z nut. Hmmm – żachnął się komisarz kiedy Kolumbas na głos wyartykułował
precyzyjną konstatację...