Miliony obrazów co dnia
tyle co człowiek przed pojawieniem się internetu ale już obyty ze sztuką i fotografią, ba telewizją w miarę świadomie przyjmował
przez bodajże całe życie
To szaleństwo dostępu jest nieznane co do tego jakie ma i będzie miało skutki i konsekwencje
przyzwyczajeni jesteśmy do reglamentacji bibliotecznych katalogów, rozdziałów w książkach w salach muzealnych i wystawienniczych
a surfujemy w tsunami cybernetycznych reprodukcji ale i horrendalnych estetycznie imaginacji
Coś jest na rzeczy skoro malarze mający związek ze sztuką klasyczną ignorują to bezbrzeżne medium
...
to tak wygląda komiks i animacja w nowych generacjach
a kiedyś nawet telegrafu nie było